"Strona społeczna posłużyła się nieprawdziwą informacją dotyczącą rzekomych podwyżek wynagrodzeń członków zarządu PKP Cargo. Komitet Nominacyjny rady nadzorczej dokonał wprawdzie przeglądu wynagrodzeń zarządu spółki, a rada nadzorcza podjęła uchwałę o dostosowaniu ich poziomu do warunków rynkowych, jednak członkowie zarządu nie przyjęli tych podwyżek - informuje biuro prasowe spółki.
Jest to odpowiedź na zarzuty central związkowych w spółce, które stały się powodem ogłoszenia na 21 sierpnia referendum w sprawie organizacji strajku. Związkowcy poinformowali, że decyzja ta związana jest z doniesieniami, jakie pojawiły podczas rokowań w sporze zbiorowym, że członkowie zarządu otrzymają podwyżki w wysokości 10 tys. złotych."
Taka informacja pojawiła się późnym popołudniem w mediach.
Oczywiście jest to odpowiedź - delikatnie mówiąc specyficzna, ponieważ nie można nie przyjąć podwyżki wynagrodzenia. Pracodawca podwyżkę daje i czy się komuś podoba czy nie, dostaje wyższe wynagrodzenie.
Można w akcie protestu z powodu wzrostu płacy złożyć rezygnację z pracy, ale w przypadku zarządu PKP CARGO S.A. nie miało to miejsca. Mleko się rozlało, skoro jest uchwała RN to jest podwyżka wynagrodzenia dla zarządu.
Lud tego nie kupił jak mawia klasyk.